Może to nie jest ciemna szminka, ale taki delkiatny nudziak na codzień. Na początku myślałam, że będzie to jasny róż. Jednak po dostarczeniu produktu okazało się, że jest to taki brudny herbaciany róż. ja osobiscie musiałam się do niego przekonać. Ale teraz bardzo go lubię.
Jest to matowa szminka, za co ją poprostu kocham. Na moich ustach jest ona trochę ciemniejsza i bardziej wpadająca w śliwkę od tej z Avonu.
Prawdziwy nude. Ma wykończenie bardzo nwilżające, przez co jest idealna na zimę. W opakowaniu wygląda na brązową ale umiejętnie i małej ilości nałożona idelnie wtapia się w usta i ukazuje nam się nasz kolor nude.
Długo sie zastanawiałam czy ją kupować, bo nie złyszałam o niej rzadnych recenzji. Jednak zaryzykowałam. Kolor jest naprawdę ładny, taka ciemna śliwka. Dobrze nawilża, ale niestety nie jest zbyt trwała.
Mój nowy nabytek, naprawdę bardzo długo sie utrzymuje. Piekny kolor, coś pomiedzy ciemnym różem a śliwką. Długo takiej szukała. Niestety wysusza usta na wiór.
To już wszystko. Wiem, że moja kolekcja może nie jest najwieksza ale jak na razie nie potzrenuję więcje.
Jakie kolory wy nosicie jesienią i zimą?
LAURA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz